Peeling... no chyba raczej nie
Ostatnio coraz trudniej dogodzić mi peelingowo. Kupuję nowe niemal w ilościach hurtowych, a póki co, z naprawdę niewielkiej ich ilości jestem zadowolona. Może to już wiek swoje robi, że jestem coraz bardziej wybredna? ;) Po tym maleństwie nie spodziewałam się cudów, ale na jakieś właściwości peelingujące jednak liczyłam. Jak było tym razem? Zaskoczenie, czy rozczarowanie?
Skład:
Aqua, Propylene Glycol, Polyethylene, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Carbomer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Parfum, Benzyl Benzoate, C.I.19140, C.I.14700.
Aqua, Propylene Glycol, Polyethylene, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Carbomer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Parfum, Benzyl Benzoate, C.I.19140, C.I.14700.
Działanie/Opinia: Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z kosmetykami z Pepco, więc gdy natknęłam się tam na peeling, nie omieszkałam go kupić. Całe szczęście, że kosmetyk był przeceniony z 4,99zł na 2,99zł i miał dosyć małą pojemność, dzięki czemu moje rozczarowanie co do niego nie jest takie ogromne. Spodziewałam się, że chociaż w minimalnym stopniu będzie złuszczał martwy naskórek. Niestety, rozczarowałam się. Działania peelingującego nie ma żadnego. Ot, taki kolorowy mus, ładnie pachnący. Jak dla mnie jest to zbędny gadżet, bez którego spokojnie można się obejść.
Opakowanie: Kosmetyk zamknięty jest w okrągłym niskim pudełeczku. Wieczko odkręcane, jednak przy zakręcaniu pojawia się problem. Ja raczej nakładam wieczko i dociskam lekko, w ten sposób wskakuje na swoje miejsce. Peeling przed wszędobylskimi macaczami zabezpieczony jest sreberkiem. Na wieczku przyklejona jest kolorowa kartka, która nasiąka wodą. Wierzch przez to staje się nieestetyczny.
Zapach: Peeling ma zapach bardzo przyjemny dla nosa. Ogromnie przypadł mi do gustu. Pachnie jak oranżadka w proszku.
Konsystencja: Średnio gęsty mus, w którym zanurzone są naprawdę minimalne drobinki, które udają, że są ścierające.
Pojemność: 130ml
Cena: 2,99
Dostępność: Pepco
Jakie są Wasze peelingowe rozczarowania?
szkoda że nie działa,ale cena interesująca;D
OdpowiedzUsuńhehe, rzeczywiście... jak to ma niby peelingować? tez coś... :D
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że w Pepco są kosmetyki :) dobrze chociaż, że tani :)
OdpowiedzUsuńdobrze że chociaż mały i nie drogi ;) ja mam taki z Avonu z planet spa i męczę go... nie jestem z niego zadowolona też jestem wybredna jeśli chodzi o peelingi ;)
OdpowiedzUsuńHahaha aż sobie wyobraziłam te drobinki, że one sobie tam siedzą w tym pudełku i udają, że są ścierające xDDDD Też go widziałam i dobrze, że się nie skusiłam :P
OdpowiedzUsuńdla mnie za drobnoziarnisty , ja lubię zdzierusy:)
OdpowiedzUsuńCzyli bardziej żel z drobinkami.
OdpowiedzUsuńmiałam go tylko wersję zieloną :)))) szkoda na niego kasy!!!! nic nie robi.....
OdpowiedzUsuńoo jaka cena :P pewnie takie samo miałabym zdanie :)
OdpowiedzUsuńSzkoad, ze nie działa, bo wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńuff!jak dobrze, że się na niego nie skusiłam jak zobaczyłam cenę 2,99 ;)
OdpowiedzUsuńOo nie widziałam ich jeszcze w Pepco. Cena fajna, ale szkoda, że nic nie robi :(
OdpowiedzUsuńMiałam go w dłoni i nie wzięłam-żałuję!
OdpowiedzUsuńMoge polecic peeling z Pat&Rub. Nie jest tani, ale satysfakcja gwarantowana :)
OdpowiedzUsuńJa używam wyłacznie domowego peelingu kawowego.Jeśli chciałabyś o nim przeczytać to zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńAle w sumie chociaż tyle, że cenę miał śmieszną :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że kosztował niewiele :-)
OdpowiedzUsuńteraz już wiem, ze nawet nie spojrzę w jego stronę... ja jednak wolę silniejsze zdzieraki :-)
Dobrze, że był taki tani ten peeling :). Ja jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z pepco, ale może kiedyś coś fajne znajdę ;).
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco, szkoda, że to bubel :(
OdpowiedzUsuńZdarza mi się zajrzeć do pepko bo często mają moje ulubione maseczki. Ale z tym peelingiem to faktycznie kicha, dobrze że chociaż mało na niego straciłaś.
OdpowiedzUsuńJa również dochodzę do wniosku że jedynie peelingi domowej roboty mnie zadowalają.
Hej kochana! Bardzo chciałabym Cię zaprosić na moje rozdanie. Do wygrania PACZKA KOSMETYKÓW ESSENCE. A wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe. http://lllilian.blogspot.com/2013/07/rozdanie-z-okazji-mojego-powrotu-takze.html
OdpowiedzUsuńfajnie wyglada,szkoda,że jakosciowo to porażka
OdpowiedzUsuńMozliwe, ze kupilabym go dla zapachu;) A cena bajka, szkoda, ze go nigdy nie spotkalam:(
OdpowiedzUsuń