Akcja: Szukamy maseczki idealnej...
Dlaczego NoniCare - Przeciwzmarszczkowa maseczka regenerująca nie zostanie moim ideałem?
Maseczki NoniCare były na moje wishliście. Od dawna chciałam je przetestować, ale sprawę utrudniał fakt, że są trudno dostępne. Ja uparłam się, że muszę je mieć i gdy tylko zobaczyłam je w sklepie kupiłam wszystkie trzy rodzaje. I to był błąd. A dlaczego? Zapraszam do dalszej części wpisu.
Informacje producenta:
Maseczka w formie kremu przeznaczona do regeneracji i odżywienia skóry twarzy i szyi. Dzięki wysokiej zawartości naturalnych ekstraktów z owoców noni, acai, daktyli i granatów bogatych w witaminy (A, B1, B2, C), mikroelementy, polisacharydy i flawonoidy maseczka daje spektakularny efekt wygładzenia i rewitalizacji. Zawarte w ekstraktach owocowych a-hydroksykwasy (AHA) działają delikatnie złuszczająco i nawilżająco. Maseczkę można pozostawić na skórze bez zmywania (np. na noc) co pogłębi i przyspieszy efekty działania.
Skład:
Aqua, Cocos Nucifera Oil, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Phoenix Dactylifera, Fruit Extract, Lanolin, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Cera Alba, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Cetyl Alcohol, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Punica Granatum Fruit Extract, Mangifera Indica Fruit Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Squalane, Benzyl Alcohol**, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Sodium Benzoate**, Lactic Acid, Potassium Sorbate**, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Citral*, Linalool*, Limonene*.
Działanie/Opinia: Jeszcze nigdy nie zawiodłam się tak na maseczce do twarzy, no ale od początku... Maseczkę położyłam grubą warstwą na twarz. Zapach, który unosił się dookoła bardzo umilał aplikację. Trzymałam ją ok. 20min. Podczas trzymania jej na buzi nie miałam absolutnie żadnego negatywnego odczucia. Skóra mnie nie piekła, nie swędziała, nie była ściągnięta. Nic złego nie powinna się dziać. Szkoda, że nie zerknęłam od czasu do czasu w lustro. Po dwudziestu minutach stanęłam przed lustrem i przeraziłam się ogromnie. W miejscach, gdzie maseczka wchłonęła się w skórę, ta okazała się ogromnie zaczerwieniona. Natychmiast resztę maseczki ściągnęłam wacikami i umyłam zimną wodą. Cała twarz była zaogniona :/ Próbowałam ratować się moczeniem jej w zimnej wodzie. Zaczerwienienie na chwilę znikało, a gdy woda wyschła pojawiało się znów. Potem przykładałam do twarzy lód owinięty w ściereczkę, wypiłam też wapno. Po godzinie całe szczęście twarz wróciła do poprzedniego kolorytu. Dwóch kolejnych maseczek tej firmy boje się teraz stosować. Oczywiście muszę zaznaczyć, to że moja skóra tak na nią zareagowała, nie znaczy, że wszyscy będą mieli takie problemy. Dodam jeszcze, że to była moja pierwsza ( i mam nadzieję, że ostatnia) reakcja alergiczna na kosmetyk.
Opakowanie: Maseczka mieści się w podłużnej saszetce. Opakowanie utrzymane jest w kolorze kilku odcieni zieleni. W dole widzimy owoce, które stanowią bazę dla maseczki. Tył saszetki jest biały, znajdują się tam szczegółowe informacje - opis produktu, skład, dane producenta, data ważności.
Zapach: Maseczka pachnie bardzo świeżo, owocowo, bez sztucznych czy alkoholowych nut. Czuć ją cały czas, gdy jest na twarzy (oczywiście dopóki nos nie przyzwyczai się do zapachu).
Pojemność: 11ml
Cena: ok. 3zł
Dostępność: drogerie niesieciowe, internet.