czwartek, 27 czerwca 2013

Zdzieranie? - raczej głaskanie



Pomarańcza i cukier trzcinowy
Peeling pod prysznic od Alterry


Jak tylko pierwszy raz zobaczyłam to cudo na blogach wiedziałam, że peeling wcześniej czy później będzie mój. Okazało się jednak, że "później", a to z racji tego, że Rossmanna mam dosyć daleko więc z zakupem musiałam trochę poczekać. Ale co się odwlecze... i peeling od jakiegoś czasu gości na półce w mojej łazience. Jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawuje, zapraszam na recenzję.




Informacje producenta:
Odświeżająca i łagodna pielęgnacja. Cukier trzcinowy ze Sprawiedliwego Handlu. 
Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Peeling pod prysznic Alterra o owocowym zapachu pomarańczy z wartościowym cukrem trzcinowym dostarcza prawdziwego odświeżenia pod prysznicem. Łagodne substancje powierzchniowo czynne na bazie roślinnej oczyszczają ciało wyjątkowo delikatnie, a drobne cząsteczki peelingujące usuwają łagodnie obumarłe fragmenty naskórka. Skóra staje się jedwabiście miękka i gładka w dotyku. Pochodzące ze Sprawiedliwego Handlu roślinna gliceryna i cukier trzcinowy dostarczają skórze długotrwałego nawilżenia. Świeży zapach rozpieszcza i harmonizuje zmysły.  


Skład:
Aqua, Alcohol, Glycerin, Coco-Glucoside, Xanthan Gum, Glyceryl Oleate, Silica, Sucrose, 
Disodium Cocoyl Glutamate, Smmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, 
Sodium Cocoyl Glutamate, Sodium Citrate, Citric Acid. 


 
Działanie/Opinia: Jeśli ktoś liczy na mocne zdzieranie aż do czerwoności, to nie z tym produktem. Peeling należy raczej do "głaskaczy". Niemniej jednak delikatnie masuje skórę pozostawiając ją miękką i odświeżoną. Kosmetyk jest bardzo wydajny, mimo, że stosuję go również do twarzy. Podczas upałów dzięki zapachowi soczystej pomarańczy, świetnie orzeźwiał pod prysznicem. Mimo naprawdę częstego używania (nawet codziennego) nie wysuszył skóry, ani jej nie podrażnił.  

Opakowanie: Przyjemna dla oka miękka tuba stojąca na zakrętce. Otwarcie nie sprawia problemów. Możemy śmiało kosmetyk otwierać również mokrymi rękoma bez obawy o siłowanie się z nim. Z tyłu znajdują się wszelkie niezbędne dane - opis, sposób użycia, skład, producent, pojemność, data ważności. 



Zapach: Po otwarciu wyczuwam w nim tylko i wyłącznie zapach pomarańczy.

Konsystencja: Peeling ma konsystencję bezbarwnego żelu, w którym na pierwszy rzut oka raczej nie dostrzeżemy drobinek ścierających.






Pojemność: 200ml
Cena: 8.99zł
Dostępność: Drogerie Rossmann.


Jakich macie peelingowych faworytów?
Wolicie porządne zdzieraki, czy wybieracie te bardziej łagodne? 
  

sobota, 22 czerwca 2013

Balea - odżywka do włosów



Balea - odżywka nabłyszczająca Figa&Perły


Dziś pierwsza recenzja kosmetyku osławionej w blogosferze Balei z DM. Zapraszam do zapoznania się, czy odżywka skradła mi serce.




Informacje producenta:




Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Palmitate, Parfum, Panthenol, Dicaprylyl Ether, Lauryl Alcohol, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Citril Acid, Potassium Sorbate, Niacinamide, Helianthus Annuus Seed Oil, Glycerin, Ficus Carica Fruit Extract, Hydrolyzed Pearl, Maris Sal, Tocopherol, Phenoxyethanol.



Działanie/Opinia: To mój pierwszy specyfik z DM, byłam więc bardzo ciekawa, jak będzie się u mnie sprawował. Już sam zapach podbił moje serce. Mogłabym go wąchać non stop. Bardzo żałuje, że na włosach jest taki nietrwały. Niestety ostatnio nie miałam zbytnio czasu, aby porządnie zająć się moimi włosami więc i odżywka lądowała na włosach dosłownie na chwilę. Ale już samo to wystarczyło, aby moje włosy odżyły. Po jej użyciu, zauważam same plusy. Włosy rzeczywiście są po niej błyszczące, miękkie i gładkie. Odżywka nie powoduje szybszego przetłuszczania się czupryny, ani nie obciąża ich dodatkowo. Chętnie rozejrzę się za szamponem z tej serii.




Opakowanie: Odżywka znajduje się w dosyć miękkim plastikowym opakowaniu. Jest to tuba stawiana na zakrętce, mimo to, nie zdarzyło mi się jeszcze żeby produkt "uciekał". Opakowanie jest w przyjemnym dla oka kolorze biało-fioletowym. Zamknięcie typu klik, z wgłębieniem na palec. Bardzo lubię takie rozwiązanie, nie trzeba się z nim męczyć, otwarcie odżywki mokrymi rękoma nie nastręcza większych trudności, a i o paznokcie nie musimy się też martwić. Z tyłu znajdziemy niezbędne informacje (oczywiście w języku niemieckim) - opis, skład, producent, pojemność, data ważności.




Zapach:  Zapach... bardzo przyjemny, łagodny i delikatny. Niestety za długo na włosach nie utrzymuje się. Może gdybym miała jeszcze szampon z tej serii, całość pewnie dłużej byłaby wyczuwalna.



Konsystencja: Odżywka ma konsystencję kremową, o średniej gęstości, w kolorze białym.




Pojemność: 300ml
Cena: ok. 6zł
Dostępność: DM, internet


Jakich macie włosowych ulubieńców z Balei?


wtorek, 18 czerwca 2013

Domowy pedicure z Perfectą


Zmiękczamy stópki


Zużywania próbek ciąg dalszy. Moje zapasy saszetkowe w dość krótkim czasie nabrały dosyć sporych rozmiarów, w związku z czym trzeba zużywać, co się da. Mam nadzieję, że czerwcowe denko będzie obfitowało w zużyte próbki, próbeczki i wszelkiego rodzaju inne saszetki. Dzisiejszą "zabawę" zaczynamy od zabiegu zmiękczającego stopy Perfecty. Mam nadzieje, że uda mi się zakończyć dzień spa również maseczką na twarzy. Ale póki co, przyjrzyjmy się peelingowi i masce-serum do stóp. 


 
 
Informacje producenta:
Peeling złuszczający do stóp. Zawiera pumeks ze skały wulkanicznej złuszczający zrogowaciały naskórek oraz olejek bawełniany, ciekłą parafinę i alantoinę, które wygładzają, chronią i nawilżają naskórek.
Zmiękczająca maska-serum na zrogowaciały naskórek stóp. Zawiera roślinno-witaminowy kompleks z arniką górską zmiękczający zrogowacenia oraz ciekłą parafinę i alantoinę przyspieszające naprawę pęknięć naskórka i nawilżające.   

 
Skład:
Peeling: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate, Steareth-25, Ceteth-20, Stearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Polyurethane, Isopropyl Myristate, Dimethicone, Ammonium Acryloyldimethyltaurate / VP Copolymer, Volcanic Sand, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Allantoin, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Eugenol, Cinnamal, Linalool, D-Limonene, Parfum.
Maska-serum:  Aqua, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Propylene Glycol, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Arctium Lappa Root Extract, Salvia Officinalis Extract, Artemisia Abrotani Extract, Hedera Helix Leaf Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Salicilic Acid, Tromethamine, Undecylenic Acid, Glycerin, Caprylic / Capric Trigliceride, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Arnica Montana Extract, Allantoin, Carbomer, Acrylates / C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Eugenol, Cinnamal, Linalool, D-Limonene, Parfum.


Działanie/Opinia: Lato w pełni (mimo, że kalendarzowo jeszcze wiosna) więc pora wziąć się za obłaskawienie stóp, aby wyjściowo wyglądały w sandałkach czy klapkach. Taak, wiem... Powinnam zajmować się tym już od zimy, a nie teraz, ale no cóż...ciężko wygonić całkiem dobrze zadomowionego lenia ;) Ale to nie notka o moim leniu (całe szczęście), tylko o zestawie do pedicure, który bardzo przypadł mi do gustu. Oczywiście kilka naprawdę drobnych minusów by się znalazło, ale to w żadnym stopniu nie dyskwalifikuje go w moich oczach. Widząc niemalże mikroskopijne drobinki ścierające miałam mieszane uczucia, czy peeling poradzi sobie z wygładzeniem stóp i usunięciem martwego naskórka. Moje obawy jednak bardzo szybko zostały rozwiane. Peeling świetnie sobie w tej sprawie poradził. Jeśli miałabym jakąś uwagę, to jedynie co do jego ilości w saszetce. Mogłoby być go chociaż odrobinę więcej. Z kolei na ilość maski narzekać nie mogę, jej z kolei było, jak dla mnie, odrobinę za dużo. Obłożyłam więc nią stopy "na bogato". Trochę się jej wchłonęło, a nadmiar trzeba było usunąć chusteczkami. Przez kilkanaście minut na stopach pozostała tłusta warstwa, która dopiero po jakimś czasie całkowicie zniknęła. Aplikacji, zarówno peelingu, jak i maski-serum, towarzyszył piękny, delikatny zapach. Stopy, po zaserwowaniu im takiej uczty, są świetnie wygładzone, nawilżone i miękkie. Z takich efektów jestem ogromnie zadowolona.


Opakowanie: Podwójna saszetka oddzielająca każdy produkt. Opakowanie jest w przyjemnej dla oka czerwono-białej kolorystyce. Z tyłu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje - skład, opis, sposób użycia, dane producenta, pojemność, data ważności.


 

  
Zapach: Zapach peelingu, jak i maski jest delikatny, słodki i bardzo przyjemny. Po nałożeniu maski na stopy czuć go cały czas.


Konsystencja: Peeling o kolorze waniliowym ma dosyć gęstą konsystencję składającą się z mnóstwa malutkich drobinek ścierających.


Maska-serum (o białym kolorze) ma zwartą konsystencję, która lekko rozprowadza się na stopach.



Pojemność: 2x6ml
Cena: ok. 3zł
Dostępność: Drogerie, hipermarkety, internet.


Używacie tego typu produktów do stóp?


sobota, 15 czerwca 2013

Żelowe witaminy jogurtowe + podziękowanie



Mój pierwszy isanowski żel pod prysznic + podziękowanie



Być może zauważyliście nowy baner na blogu. To dzieło GingerG z bloga opiniuj-kosmetyki.blogspot.com Jestem nim kompletnie zauroczona, idealnie "zgrał" się z całością. Bardzo dziekuję Klaudii za upiększenie mojego bloga :)


Przejdźmy teraz do kolejnej recenzji. Żele pod prysznic Isany "chodziły" za mną od dawna. Słyszałam o nich sporo pozytywnych opinii, nic więc dziwnego, że i ja zapałałam ogromną ochotą do ich wypróbowania. Kusiły mnie od dawna, zwłaszcza, że bardzo często Rossmann kusi ceną 2,99zł za sztukę. Mój pierwszy wybór padł na kremowy żel o kuszącym zapachu jogurtu. Jak się u mnie sprawuje? Zapraszam do dalszej części notki.




Informacje producenta:
* zawarte w żelu witaminy E i B5 dbają o optymalną pielęgnację skóry
* rozpieszcza i delikatnie pielęgnuje Twoją skórę
* kompleks pielęgnacyjny utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry, chroni przed wysuszeniem
* pH przyjazne dla skóry - produkt przetestowany dermatologicznie 


Skład:
 Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Panthenol, Yogurt, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Styrene/Acrylates Copolymer, Sodium Lauryl Sulfate, Tocopheryl Acetate, Sodium Lauroyl Glutamate, Sodium Lactate, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Linalool, Limonene, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, 
CI 15985.




Działanie/Opinia: Jak pisałam wcześniej, od dłuższego czasu zastanawiałam się nad kupnem żelu pod prysznic Isany. Wybór padł na wersję kremową o połączeniu witamin i jogurtu. Z tego, co kojarzę na rossmannowskich półkach są jeszcze dostępne produkty o konsystencji tradycyjnego żelu oraz olejku. Ten ostatni w wersji melon i gruszka kupiłam podczas ostatniej wizyty w drogerii. Po żelu za 2,99zł nie spodziewałam się wiele. Jednak ten nie rozczarował mnie, chętnie sięgnę jeszcze  po inne warianty zapachowe. Kosmetyk jest bardzo wydajny, już niewielka ilość wystarczy do pokrycia całego ciała. Gorzej jest z efektem pianotwórczym, żel dosyć słabo się pieni. Jeśli chcemy uzyskać większą ilość piany - wydajność niestety spada, gdyż musimy użyć większej ilości produktu. To dla mnie absolutnie nie dyskwalifikuje tego żelu. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby dobrze myl i ładnie pachniał. Isana oba moje warunki spełniła więc ja jestem na tak dla tych żeli.


Opakowanie: Żel znajduje się w typowej dla tego typu kosmetyków pielęgnacyjnych plastikowej buteleczce o pojemności 300ml. Opakowanie jest w przyjemnym dla oka kolorze moreli (której zdjęcie znajdziemy również na etykiecie wraz z innymi owocami, które możemy wyczuć w żelu - pomarańcza, wiśnia, truskawka, malina, granat). Z tyłu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje - opis produktu, skład, producent, pojemność, data ważnosci. Otwarcie bardzo przyjemne, nie nastręcza większych trudności, paznokci raczej na nim nie połamiemy.




Zapach: Bardzo świeży, orzeźwiający, owocowy. Na ciele nie utrzymuje się długo. Mi to nie przeszkadza ponieważ zawsze po prysznicu smaruję się jakimś balsamem/masłem/mleczkiem.

Konsystencja: Żel ma przyjemną kremową konsystencję o kolorze hmmm mleczno-waniliowym.




Pojemność: 300ml
Cena: 2.99-3.99zł
Dostępność: Drogerie Rossmann


Lubicie żele pod prysznic Isany?
Jaki wariant zapachowy jest Waszym ulubieńcem?

środa, 12 czerwca 2013

Chcałabym, chciała...


Wishlista - moje zachciewajki zakupowe


Bardzo lubię przeglądać, oglądać, podpatrywać Wasze wishlistowe wpisy więc i u mnie nie może zabraknąć tego typu posta. Na liście umieściłam tylko te rzeczy, które są w moim zasięgu finansowym. Nie są to jakieś-nie-wiadomo-jakie zachcianki, tylko takie bardziej zwyczajne, takie które chciałabym w ciągu pół roku mieć już w swojej łazience.
Kto chce zobaczyć, jakie zakupy planuję, zapraszam do dalszej części posta.



1. Sleek, ale która paletka, tego jeszcze nawet nie wiedzą najstarsi górale. Mam kilka swoich typów, ale ciężko wybrać jedną konkretną.






2. Pierre Rene, lakier piaskowy, i znów kolor jeszcze niesprecyzowany. Wszystkie są bardzo ladne, nie wiem, czy na jednym poprzestanę.






3. Farmona, peeling, mus, masło. Chciałabym wszystkie zapachy, ciężko będzie wybrać.














4. Balea, Balei chciałabym naprawdę dużo. Jakiś krem do rąk, peeling, żel pod prysznic, maseczki.




 
 
 
5. NoniCare, bardzo chętnie wypróbowałabym jakąś maseczkę.








Jak wyglądają Wasze najbliższe plany zakupowe?



sobota, 8 czerwca 2013

Zdzierak bez zdzierania? - A to ciekawe...


Peeling enzymatyczny Lirene


Zaczynam zużywanie saszetkowców, w które tak bardzo zaopatrzyłam się podczas dwóch promocyjnych wizyt w Rossmannie. Peelingu enzymatycznego byłam ciekawa od dawna. Czy jestem z niego zadowolona? Zapraszam do dalszej części tekstu.



Informacje producenta:
Formuła peelingu oparta o aktywne działanie kwasów owocowych, skutecznie złuszcza obumarły naskórek oraz usuwa ze skóry wszelkie zanieczyszczenia. Aktywne cząsteczki zmniejszają również widoczność porów oraz pobudzają procesy odnowy komórkowej. Kremowa konsystencja peelingu jest niezwykle przyjemna i delikatna. Po zabiegu skóra jest wygładzona, pełna blasku i świeżości. Peeling enzymatyczny nie wymaga tarcia dlatego jest polecany do wszystkich typów cer. Nie wysusza i nie podrażnia skóry. 


Skład:
 Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Alcohol Denat., Papain, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Lecithin, Vaccinium Myrtillus Fruit / Leaf Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Polygonatum Multiflorum (Solomon’s Seal) Rhizome / Root Extract, Cupressus Sempervirens (Cypress) Seed Extract, Arnica Montana (Arnica) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Phenoxyethanol, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, CI 16035.



Działanie/Opinia: Produkt ten był dla mnie ogromną niewiadomą. Nie wiedziałam czego się po nim spodziewać, gdyż nigdy wcześniej nie miałam styczności z peelingiem enzymatycznym. Produkt delikatnie mówiąc trochę mnie rozczarował. Uzyskany efekt równie dobrze dałoby użycie jakiejkolwiek maseczki. Pierwsza niewiadoma czekała mnie po przeczytaniu informacji o sposobie użycia - "Dwa razy w tygodniu nanieść peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu i pozostawić na kilka minut." No dobrze, nanieść na twarz, ale ile tego peelingu nanieść? Cienką warstwę? Czy grubiej, jak maseczkę? I ile minut trzymać? Zrobiłam według własnego uznania. Obłożyłam twarz jak maseczką i potrzymałam ok. 10min. W tym czasie skóra była przyjemnie chłodzona od nałożenia, do samego zmycia. Usunięcie peelingu nie nastręcza jakiś większych problemów. Wystarczy użyć ciepłej wody. Twarz jest wyraźnie wygładzona, miękka i rozjaśniona. Ale mimo to, efekt nie powalił mnie na kolana. To wszystko można osiągnąć stosując maseczkę. Jednym zdaniem, ten rodzaj peelingu nie przekonał mnie do siebie. Raczej zostanę przy peelingach tradycyjnych, mechanicznych.

Opakowanie: Peeling znajduje się w bordowej saszetce o pojemności 10ml. Z tyłu znajdziemy wszelkie potrzebne informacje, ważne przed użyciem kosmetyku: opis, stosowanie, skład, data ważności, pojemność, producent.

Zapach: Delikatny, owocowy, letni.



Konsystencja: Bardzo przyjemna, musowo-puszysta konsystencja w kolorze bardzo delikatnego różu. Po nałożeniu na twarz staje się przezroczysta.

Pojemność: 10ml
Cena: 1,49zł (w promocji -40%)
Dostępność: Rossmann, drogerie.  


Lubicie peelingi enzymatyczne? 
Czy wolicie te tradycyjne? 

 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Na dobitkę... Rossmann -40%


Rossmannowska promocja - podejście drugie


Swoje zakupy zrobione w promocji -40% pokazywałam już wcześniej. Zainteresowanych zapraszam do tej notki.  Na tym miałam zakończyć zakup kosmetyków w maju, gdyby nie prezentowa karta do Rossmanna o wartości 50zł, która otrzymałam dzień przed zakończeniem całej akcji. Decyzja zapadła niemal natychmiast - ostatniego dnia promocji idę na kolejne zakupy. Kupiłam raczej zachciankowe kosmetyki, takie którymi wiele osób mami na swoich blogach ;) Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam do dalszej lektury.



1. Evitte - Balsam do ciała antycellulitowy, 5,29zł
2. Bourjois - Woda micelarna, 8,39zł
3. Bourjois - Rozświetlający peeling do twarzy, 8,99zł
4. Isana - Intensywny krem do rąk z 5% urea, 3,99zł
5. Isana - Olejek pod prysznic melon i gruszka, 2,99zł
6. Original Source - Żel pod prysznic limonkowy, 5,49zł
7. Eva Natura - Krem pod oczy i na powieki, 4,59zł



8. Bielenda - Nawilżająca maseczka na pierwsze zmarszczki 30+, 2,39zł
9. Rival de Loop - Maseczka rozświetlająca, 0,99zł
10. Lirene - Peptydowa maseczka samowchłaniająca Lifting, 1,49zł
11. Dermaglin - Maseczka Kleopatra, 3,39zł
12. Ziaja - Różana maseczka młodości, 1,09zł
13. Ziaja - Maska oczyszczająca, 0,89zł
14. Ziaja - Maska anty-stres, 0,89zł
15. Perfecta - Maseczka odżywcza, 1,09zł


Na dobitkę dobitki dwa produkty z Avonu. Bardzo dawno używałam ich kosmetyków, a te dwa wydały mi się bardzo ciekawe. Niestety dokładnych cen nie pamiętam. Ale każdy produkt kosztował 5-6zł.


16. Avon - Wygładzający scrub do stóp Mięta i Aloes
17. Avon - Chłodzący balsam do ciała z wyciągiem z trawy cytrynowej

Swoje potrzeby i nie-potrzeby kosmetyczne mam zaspokojone na dłuższy czas. Myślę, że długo u mnie nie pojawi się już notka zakupowa.


Jak mają się Wasze majowe zakupy?
Już w użytku, czy czekają na swoją kolej?


To już historia...majowe denko


Majowe zużycia


Jak pisałam kilka postów wcześniej, maj był bardzo intensywnym miesiącem, w związku z czym nie bardzo miałam czas na systematyczne zużywanie kosmetyków. Oczywiście poprawię się w czerwcu. Póki co, zapraszam na moje skromne majowe denko.


Zdjęcie grupowe zużytych kosmetyków.


I kolejno wystąp:

1. Pantene - 2w1 Szampon z odżywką, Codzienna pielęgnacja Classic
Jak nie lubię produktów 2w1, tak ten był w porządku. Po umyciu włosów mimo wszystko używałam dodatkowo odżywki.

2. Pantene - Odżywka do włosów normalnych
Całkiem sympatyczna w użytkowaniu odżywka.

3. Garnier Fructis - Odżywka wzmacniająca
Miała piękny egzotyczny zapach.



4. Ziaja - Krem do rąk i paznokci, kozie mleko
Krem świetnie nawilżał suche dłonie.

5. Ziaja - Mleczko ogórkowe do demakijażu
Używam go od lat, recenzję można przeczytać tu

6. Marion - Żel peelingujący do ciała
Całkiem przyjemny zdzierak, używałam go zarówno do ciała, jak i do twarzy.
Więcej o nim można przeczytać tu



7. Garnier - Lekkie mleczko do ciała
Efekt nawilżonej skóry świetny, ale niestety niezbyt długotrwały. Denerwowało mnie zbyt długie wchłanianie się balsamu w skórę.
Na pełną recenzję zapraszam tutaj

8. Arko - Żel pod prysznic Energizing, grapefruit&cream
Zapach bardzo rześki, cytrusowy.




9. Lilibe - Płatki kosmetyczne
Bardzo lubię ten produkt rossmannowski.
10. Uroda - Melisa, pomadka do ust pielęgnacyjno-ochronna
Mój KWC, w poprzednim denku również znalazły się 2 sztuki, w nowym i starym opakowaniu.
Chętnych zapraszam na recenzję tutaj
11. Cień do powiek - firma niezidentyfikowana (prawdopodobnie Catrice), kolor szary.
Cień ten miałam kilka ładnych lat,mimo że jeszcze trochę go zostało, nie nadaje się już do użytku.
12. Pilnik szklany
Sprawdzał się bardzo dobrze, jednak bardzo szybko starł się.


13. Nivea - Mleczko do ciała odżywcze
Po jednym użyciu mogę powiedzieć tylko tyle, że nawilżenie było całkiem przyjemne, jednak czas wchłaniania pozostawia sporo do życzenia.
Wygrana w konkursie Drogerii Sekret Urody, o której pisałam tutu
Z 10-ciu sztuk zużyłam tylko jedną saszetkę. Wstyd, wstyd, wstyd.
W czerwcu na pewno się poprawię. 
14. Synergen - Thermo Maske
Efekt przypadł mi do gustu.
Recenzję można przeczytać tutaj
15. Farmona - Szampon łopianowy
Cóż mogę powiedzieć po użyciu jednej saszetki... szampon oczyścił włosy i nie wyrządził im krzywdy.


Ilość zużytych kosmetyków nie powala na kolana, jednak cieszę się, że chociaż te kilka sztuk wylądowało w koszu.
W czerwcu na pewno się poprawię i rozstanę z większą ilością produktów ;)



Jak mają się Wasze denka?
Sporo zdenkowałyście, czy raczej jesteście z tych sentymentalnych osób, którym ciężko jest się rozstać z kosmetykami? ;)