piątek, 28 marca 2014

Dziś o brzozie... nie, nie smoleńskiej ;) - nordyckiej




Norweska pielęgnacja dłoni
Nordic Birch Hand Cream - Urtekram



Powoli moje kremowe zapasy topnieją. Kosmetyków do pielęgnacji dłoni zostało mi już tylko dwa. Cieszy mnie to ogromnie ponieważ za jakiś czas będzie można poszaleć na zakupach i znów uzupełnić zapasy. Krem ten mąż przywiózł mi ze Szwecji 
(wraz z innymi kosmetykami, o których pisałam dosyć dawno). Jak się sprawował (oczywiście krem, nie mąż hihi), można przeczytać niżej. Zapraszam.






 
Opis producenta:




Skład:
Aqua, Butyrospermum Parkii Butter*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Betula Alba Leaf Extract*, Glycerin**, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glyceryl Stearate Se, Cetyl Alcohol, Oenothera Biennis Oil*, Zea Mays Starch*, Lysolecithin, Glyceryl Caprylate, Zinc Ricinoleate, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Bentonite, Xanthan Gum, Citric Acid, Perfum, Citral, Citronellol, Limonene, Linalool, Geraniol, Magnolia Officinalis Bark Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene
* = ingredient from Organic Farming
** = made using organic ingredients 



Działanie/Opinia: Krem z zapasów wyciągnęłam już jakiś czas temu, jeszcze w okresie zimowym. Dzięki temu mogłam przetestować go gdy skóra potrzebuje silniejszej pielęgnacji, jak i w okresie zdecydowanie korzystniejszym dla naszych dłoni. Wydawało mi się, że na okres wiosenny krem będzie za ciężki. Na szczęście pomyliłam się. Nadaje się na każdą porę roku. Jedynie zapach może wydawać się za bardzo intensywny na wiosenno-letni czas. Ja ten minus mogę mu na szczęście darować. Kosmetyk bardzo łatwo wydobyć z opakowania. Miękka tuba ułatwia to nawet gdy kremu jest już niewiele. Można wtedy bez problemu ją zgiąć czy zwinąć. Aplikacja jest bardzo przyjemna. Krem bardzo szybko wchłania się w skórę, nawet jeśli wydobędziemy go za dużo. Skóra niemal natychmiast staje się bardziej miękka, gładka i delikatna. Stan ten utrzymuje się nawet jeszcze jakiś czas po umyciu dłoni. Na rękach cały czas czujemy ten krem, mimo że wchłania się całkowicie, pozostawia delikatną warstwę. O dziwo nie jest ona ani lepka, ani tłusta, a dłonie nie są śliskie. Po prostu takie mam po nim wrażenie. Żadnych negatywnych wrażeń nie zaobserwowałam. Krem nie uczulił, nie podrażnił, ani nie powodował ściągnięcia skóry. 






Opakowanie: Kosmetyk znajduje się w miękkiej tubie. Opakowanie stawiamy na zamknięciu typu klik. Działa ono bezproblemowo. Zatrzask nie zacina się, nie urywa. Korek jest w kolorze białym, z wgłębieniem na palec. Tubka jest w przyjemnym dla oka kolorze ciemnego różu. Napisy (w kolorze białym) nadrukowane na opakowaniu. Nie ścierają się. Tubka jest cała zapisana, zarówno przód, jak i tył. Znajdziemy tu informacje producenta o produkcie, skład, pojemność, dane producenta, datę ważności. 

Zapach: Hmmm, krem ma dosyć specyficzny i intensywny zapach. Nie wszystkim przypadłby do gustu. Czuć go jeszcze długo 
po zaaplikowaniu na skórę. Pachnie jak... drzewo.

Konsystencja: Krem jest dosyć gęsty, w kolorze waniliowym. Miękki, bardzo szybko się wchłania, nawet jeśli przesadzimy 
z ilością.







Pojemność: 75ml
Cena: prezent
Dostępność: krem kupiony w Szwecji, dostępny jest zapewne w całej Skandynawii. 




Jakich macie kremowych ulubieńców?




 


16 komentarzy:

  1. Całkiem fajny :) Ja używam obecnie z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha tytuł boski, ja najczęściej używam Neutrogeny, a teraz Hudosil:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały i kuszący nieziemsko :) Certyfikaty i w ogóle! Uwielbiam brzozowe kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ten zapach "drzewa" :) Ja obecnie używam Neutorogeny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda, że nie można go w PL dostać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam kremy do rak i mam ich spory zapas :-)
    nie mam swojego ulubieńca, a ten, który opisujesz wydaje się fajny i na pewno też by mi się spodobał :-)

    ps. świetny tytuł :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy :) ja w tej chwili "wykańczam" Kurację Parafinową z Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak dla mnie fajny, a zapach na pewno przypadłby mi do gustu, do tego długo się utrzymuje :) szkoda, że nie mam dostępu do niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za sam tytuł posta , ode mnie 10 ! :-))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz o nim słyszę, ale widać, że jest godny uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. he he tytuł rozbawił mnie do łez

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo przyjemnie prezentuje sie ten krem, ale obawiam się, że nigdy nie będę miała okazji go wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń