Owocowy świat Joanny
Peelingi myjące
Sporo peelingów przewija się na moim blogu więc dla nikogo nie powinno być już tajemnicą, że ten rodzaj pielęgnacji uwielbiam ponad wszystko. Moje nadwyżki kosmetyków obfitują w pokaźną ich ilość, co pokazywałam Wam przy okazji mojego osobistego rozliczenia z zapasami. Ostatnio, aby zmniejszyć ilość zajętego miejsca w koszyczkach, zużywałam Owocowe peelingi myjące Joanny. Z racji tego, że opakowania są dosyć małe (100 ml) denkowanie ich poszło bardzo szybko. Jeden (czarna porzeczka) znalazł się w listopadowym denku. Wersja gruszkowa na początku miesiąca wylądowała w pudełku, żurawina jest już na wykończeniu, więc mogę spokojnie napisać o nich kilka słów.
Opis producenta:
Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt z czarnej porzeczki/żurawiny/gruszki oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.
Wspaniałe rezultaty
- Oczyszczona i odświeżona skóra
- Gładsza i milsza w dotyku
- Przyjemnie pachnąca
Skład:
Żurawina - Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Polyquaternium-7, Vaccinium Macrocarpon Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI:17200, CI77499.
Gruszka - Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth
Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Triethanolamine,
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth
Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum,
Polyquaternium-7, Pyrus Communis Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI:47005, CI:42090, CI:77499.
Czarna porzeczka - Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth
Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth
Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Triethanolamine, Polyquaternium-7, Coceth-7, PPG-1-PEG-9, Lauryl Glycol, Ether, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Ribes Nigrum Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic WAX, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI:60730, CI42090, CI16255, CI:45100, CI77499.
Działanie/Opinia: Peelingi te używam z większą lub mniejszą częstotliwością od dobrych kilku lat. Przetestowałam już wszystkie dostępne owocowe wersje i mam o nich jak najbardziej pozytywne zdanie. Wielkość buteleczki jest odpowiednia na wszelkiego rodzaju dłuższe lub krótsze wyjazdy. W bagażu nie zajmuje zbyt dużo miejsca, podobnie jak na półce w łazience. Cena również jest tu ogromnym plusem, a dosyć często peelingi te znaleźć możemy w cenach promocyjnych. Co do działania zastrzeżeń nie mam żadnych. Żele te są dosyć delikatne, więc nadają się do masażu bardziej wrażliwych części ciała, np. biustu. Używam ich też od czasu do czasu do peelingu twarzy. Zarówno ciało, jak i twarz po ich zastosowaniu jest gładsze, miękkie i odświeżone. Nie odczułam negatywnych skutków używania typu przesuszenie skóry, podrażnienia czy uczulenie. Na pewno będę wracać do tych maleństw jeszcze nie raz.
Opakowanie: Przezroczyste, dosyć miękkie plastikowe buteleczki. Obserwacja ubytku kosmetyku nie nastręcza żadnych trudności. Otwarcie typu klik, łatwe w obsłudze nawet mokrymi czy śliskimi dłońmi. Buteleczki oklejone są przezroczystymi naklejkami, które nie odklejają się pod wpływem wody. Z przodu znajduje się apetyczne zdjęcie tych owoców, których zapach znajduje się w środku. Na opakowaniu producent umieścił wszelkie niezbędne informacje - nazwę, opis, sposób użycia, skład, pojemność, datę ważności i swoje dane.
Zapach: Mniej lub bardziej chemiczny. Według mnie najbardziej chemiczny ma truskawka (którą miałam kilkanaście miesięcy temu), ale nie jest on odrzucający. Ogólnie zapachy są przyjemne dla nosa, jednak na ciele nie utrzymują się zbyt długo.
Konsystencja: Jak sama nazwa produktu wskazuje, jest to peeling myjący, więc zwolennicy gęstych zdzieraków będą rozczarowani. Konsystencja jest dosyć rzadka, lejąca, ale typowa dla tego typu kosmetyków. Może odrobinę przeciekać przez palce lub uciekać z ręki, ale i przy zwykłych żelach, takie historie się zdarzają, więc nie uważam tego za cechę negatywną typową dla peelingów myjących. W masie żelowej znajdują się czarne drobinki oraz drobne kryształki ścierające. Kolory są bardzo żywe, energetyzujące i ogólnie bardzo pozytywnie nastrajają.
Pojemność: 100ml
Cena: 4-5zł
Dostępność: drogerie, sklepy, internet.
Znacie te peelingi?
Który wariant zapachowy jest Waszym ulubieńcem?
kocham te zapachy xD !
OdpowiedzUsuńPorzeczkowy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńu mnie też peelingi goszczą coraz częściej :-)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię te peelingi i bardzo często do nich wracam, a w tej chwili w zapasach mam ich ze 3 rodzaje :-)
używałam go dawno dawno temu i był fajny. teraz nigdzie nie mogę go spotkać
OdpowiedzUsuńuwielbiam je świetnie pachną :)
OdpowiedzUsuńWersję gruszkową uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te peelingi, najbardziej truskawkową wersję
OdpowiedzUsuńbardzo lubię grapefruitowy :) <3
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńja znam tylko i wyłącznie truskawkę;) lubię go stosować na twarz,bo na ciało jest dla mnie za delikatny;)
OdpowiedzUsuńDla mnie są za ostre niestety ;<
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi, najbardziej gruszkę a zaraz po niej porzeczkę, również uważam że zapach truskawki jest mocno chemiczny :)
OdpowiedzUsuńmam na taki wieeelką ochotę:)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na czarną porzeczke :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z kiwi po prostu śliczny zapach oraz fajne ma działanie
OdpowiedzUsuńkuwi! szkoda tylko, że są w takich malusich buteleczkach.
OdpowiedzUsuńmoje ulubione! Ja wypróbowałam tylko kiwi i czarną porzeczkę, ale chciałabym wypróbować je wszystkie :)
OdpowiedzUsuńMiałam już czarną porzeczkę, gruszkę i grejpfruta, bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko grejfrutowy i truskawkę. truskawka tak mi się podobała, że to aż 3 opakowanie i teraz trochę je męczę, bo już mi się znudził zapach.
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię :) Mój faworyt to truskawka, ale gruszkę bym chętnie wypróbowała, nie miałam jej jeszcze :)
OdpowiedzUsuńwidziałam je w sklepie ale jeszcze ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiwi, truskawkę i gruszkę, a resztę wąchałam :D Najładniej pachnie gruszka a potem truskawka :) Ale i tak znacznie lepsze są jak dla mnie peelingi tutti frutti ;D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie takie sobie:)
OdpowiedzUsuńAh za każdym razem cudnie piszesz o tych peelingach.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale nigdy nie spróbowałam jak by działały na mojej twarzy (wstyd mi)
Używałam je kiedyś. Są fajne zapachowo. Działanie też mają możliwe. Ogółem są całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam muszę się zaopatrzyć znów w niego :)
OdpowiedzUsuńznam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńa ja za nimi nie przepadam... zapach ok, ale zdzierak taki sobie, a jak mam go zmyć to przechodzę katorgę tyle to trwa! :(
OdpowiedzUsuńlubię je choć nie mam ulubionego zapachu, każdy mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźnię się z truskawkowym ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie komponują się te Twoje peelingi razem, ciekawe połączenie kolorów :) nie wiem jak to możliwe, że znam je tylko z blogów, muszę to nadrobić
OdpowiedzUsuńMiałam już kilkanaście opakowań różnych wersji i naprawdę bardzo je lubię, szczególnie wersję truskawkową ;)
OdpowiedzUsuńMój narzeczony gdy zobaczył je w biedronce poleciał i wykupił kilka. Najbardziej podobał się mu zapach kiwi:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je za zapach ;)
OdpowiedzUsuńCudne muszą być te zapachy, kolejnym zakupem będzie żurawina...
OdpowiedzUsuńja mam ten z grejpfrutem, ale nie używałam jeszcze, wciąż czeka na swoją kolej po Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńte peelingi miał już chyba każdy! :) Mega produkt za dobrą cenę :)
OdpowiedzUsuńTakże miałam kilka butelek i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWiele osób je poleca, a ja cały czas nie miałam okazji ich wypróbować. Kompozycje zapachowe brzmią niezwykle kusząco :)
OdpowiedzUsuńMiałam je i faktycznie są cudowne,ale jeszcze bardziej polubiłam takich malców od farmony :)
OdpowiedzUsuńJeszcze do twarzy ich nie używałam :))
OdpowiedzUsuńFajny blog ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie;)
www.xkarolajnxx.blogspot.com ;)
Bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi tej serii ! :)
OdpowiedzUsuńZnam te peelingi chociaż dawno ich nie miałam ;).
OdpowiedzUsuńjak skończę swoje peelingowe zapasy, to na pewno skusze się na tę serię, bo jeszcze jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuń