Nawilżające masło do ciała od Marizy
Masło to wyciągnęłam pod koniec wakacji, gdy na dworze zrobiło się chłodniej. W jesienno-zimowy czas wolę właśnie takie, bardziej gęste i treściwsze specyfiki do ciała, natomiast na wiosnę i lato smaruję się czymś lżejszym. Sezon jesienny przywitałam Nawilżającym masłem do ciała z oliwą z oliwek i masłem shea. Jakie mam o nim zdanie? Zapraszam do dalszej części notki.
Informacje producenta:
Nawilżające masło o gęstej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało i otula je słodkim aromatem owocu granatu, zapewniając odprężenie i poprawiając nastrój. Bogata formuła preparatu zawiera oliwę z oliwek, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, oraz
d - pantenol, które zapewniają skórze intensywne i długotrwałe nawilżenie, wzmacniają barierę hydrolipidową naskórka oraz chronią go przed nadmierną utratą wilgoci. Masło działa odżywczo i regenerująco. W wyraźny sposób poprawia kondycję skóry, nadaje jej miękkość i elastyczność. Skóra staje się gładka, sprężysta o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.
Nawilżające masło o gęstej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało i otula je słodkim aromatem owocu granatu, zapewniając odprężenie i poprawiając nastrój. Bogata formuła preparatu zawiera oliwę z oliwek, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, oraz
d - pantenol, które zapewniają skórze intensywne i długotrwałe nawilżenie, wzmacniają barierę hydrolipidową naskórka oraz chronią go przed nadmierną utratą wilgoci. Masło działa odżywczo i regenerująco. W wyraźny sposób poprawia kondycję skóry, nadaje jej miękkość i elastyczność. Skóra staje się gładka, sprężysta o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Persea Gratissima Oil, Olive (Olea europaea), Cetearyl Octanoate, Cetearyl Alcohol, Shea Butter, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis vinifera Seed Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Cyclomethicone (and) Dimothicone Copolyol, Imidazolidinyl Urea, Sodium Polyacrylate, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Chlorhexidine Digluconate, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionane, CI 16255.
Aqua, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Persea Gratissima Oil, Olive (Olea europaea), Cetearyl Octanoate, Cetearyl Alcohol, Shea Butter, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis vinifera Seed Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Cyclomethicone (and) Dimothicone Copolyol, Imidazolidinyl Urea, Sodium Polyacrylate, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Chlorhexidine Digluconate, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionane, CI 16255.
Działanie/Opinia: Co do tego kosmetyku mam mieszane uczucia. Pachnie bardzo przyjemnie, konsystencja dosyć gęsta, puszysta, ale działanie według mnie jest niewystarczające. Smarowałam się nim przez jakiś czas tylko wieczorem. Rano skóra wymagała dodatkowego nawilżenia, więc zaczęłam smarować się nim dwa razy dziennie. I to było mało. Także na mojej skórze nawilżenie jest tylko chwilowe. Czas wchłaniania jest dosyć długi, trzeba chwilę odczekać, zanim kosmetyk wchłonie się całkowicie, inaczej przyklejenie się ciała do ubrań czy pidżamy mamy gwarantowane. Także masło to taki średniaczek. Kosmetyk zużyję do końca, jednak po nawilżacze Marizy raczej sięgać już nie będę.
Opakowanie: Masło zamknięte jest w małym plastikowym odkręcanym słoiczku. Wieczko lekko się odkręca więc nie ma z nim problemu w trakcie aplikacji. Naklejka na nim jest w kolorze różowym, idealnie dobranym do kolorystyki produktu. Boki zaklejone są transparentnymi naklejkami, na których szarą czcionką opisane są wszelkie niezbędne informacje - opis, skład, dane producenta. Data ważności i numer partii były wybite na spodzie, jednak po jakimś czasie nadruk zupełnie się starł. Pod wieczkiem znajduje się folia ochronna, dzięki której mamy pewność, że nikt wcześniej nie macał naszego masełka.
Zapach: Produkt pachnie bardzo przyjemnie dla nosa, nie wyczuwam w nim alkoholowej nuty. Na skórze utrzymuje się niedługi czas, a potem niestety ulatnia się.
Konsystencja: Masło jest gęste (jak to masło), jednak konsystencja jest dosyć puszysta, w kolorze różowym. Z rozsmarowaniem go na ciele miałam trochę problemów, trochę trwało zanim kosmetyk całkowicie wniknął w skórę.
Pojemność: 200ml
Cena: 11-13zł
Dostępność: Katalog Marizy, allegro.
Znacie kosmetyki Marizy?
Macie swoich ulubieńców?
ja lubię pudry z Marizy, zwłaszcza ryżowy :) krem do stóp lawendowy, peeling do twarzy, maseczka oczyszczająca i 2 toniki jakie miałam również były bardzo fajne
OdpowiedzUsuńz pielęgnacją reszty ciała dopiero się zapoznaję, mam wielką ochotę na masło poziomkowe
Sporo Marizy przetestowałaś :) Ja jedynie mam jeszcze dwa cienie do powiek - koralowy i morski.
UsuńNie miałam okazji wypróbować kosmetyków Marizy. Masełko kuszące szkoda tylko że nawilżą raczej na krótko :(
OdpowiedzUsuńJa również żałuje tego nawilżenia.
UsuńMiałam ich masło waniliowe - było świetne!
OdpowiedzUsuńAż mi zapachniało wanilią :)
Usuńuwielbiam zapachy owocowe w kosmetykach, szkoda, że zapach nie utrzymuje się n a skórze
OdpowiedzUsuńmiałam wielka ochotę na jakieś Marizowe masełko, a teraz to już sama nie wiem ....dobrze, że zapasy mam ogromne
z Marizy bardzo lubię kredkę do ust :-)
Ja też żałuję, że zapach jest nietrwały.
UsuńNigdy nie miałam nic z marizy, kolorek masła jest cudowny :D
OdpowiedzUsuńO tak, kolor powala, taki dziewczęcy róż :)
Usuńnie znam firmy,wygląda fajnie, ale szkoda, że nie spełnia Twoich oczekiwań jeśli chodzi o nawilżenie :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda, zwłaszcza, że wiązałam z nim spore nadzieje.
Usuńja kosmetyków z Marizy jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie Mariza jeszcze przed Tobą ;)
UsuńAle słabe nawilżanie... Szkoda :(
OdpowiedzUsuńJa też żałuję, nawet bardzo.
Usuń..wyglada przeliscznie. Na poczatku myslalam , ze to jadalny krem malinowy..mmmm..
OdpowiedzUsuńI narobiłaś mi ochoty na jakiś smakołyk ;)
UsuńPozwoliłam sobie zaprezentować Twoj post na Polskich Blogach Kobiecych na Świecie.
OdpowiedzUsuńW razie pytań proszę o kontakt Buziaki KateWo
http://polskieblogikobiecenaswiecie.blogspot.co.uk/
Dziękuję bardzo, jest mi ogromnie miło... i również dlatego, że mój blog jest na liście blogów z Polski :)
UsuńMiałam go kupić ale chyba wybiorę inny ;)
OdpowiedzUsuńMoże inna wersja spisze się lepiej :)
UsuńKolor mnie zachęca :D
OdpowiedzUsuńO tak, kolor bardzo fajny :)
UsuńWolę jak kosmetyk szybko się wchłania, bo nie mam tyle czasu, żeby czekać ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię czekać, aż się wchłonie.
UsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy :) ale pewnie kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa miałam do tej pory tylko to masło i dwa cienie do powiek ;)
UsuńKolor niezbyt zachęca mnie do wypróbowania,wolę wszystko to co biale jakoś :)
OdpowiedzUsuńMi tam kolor nie przeszkadza ;)
UsuńMiałam wariant waniliowy i bardzo polubiłam to masło :)
OdpowiedzUsuńWanilia musi pięknie pachnieć :)
UsuńJa miałam jedynie bazę pod makijaż z marizy także doświadczenia z tą firmą mam niewielkie;P
OdpowiedzUsuńJa również zbyt wiele kosmetyków tej firmy nie miałam ;)
Usuńkolor mi się podoba;D
OdpowiedzUsuńI mi również :)
UsuńRóżowy kolor konsystencji jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam nic tej firmy. Jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńPora nadrobić zaległości ;)
UsuńZ kosmetykami Marizy nie małam styczności, ale to masełko wydaje się być całkiem całkiem. ;)
OdpowiedzUsuńGdyby nie słabe nawilżanie i dosyć długie wchłanianie, to owszem ;)
UsuńRaczej się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńJa drugi raz też nie.
UsuńMam to masełko i niestety od dłuższego czasu leży na półce nieużywane.. strasznie wolno się wchłania i barwi wszystko na rożowo ;/
OdpowiedzUsuńOo, barwienia ja nie zauważyłam, ale też w sumie nie szukałam tej "właściwości" jakoś specjalnie.
UsuńHm, nie czuję się zachęcona. Ja ostatnio nakładam na skórę czyste masło shea, i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńHmmm, może i ja się za nim rozejrzę :)
UsuńSzczerze mówiąc nigdzie wcześniej stacjonarnie nie widziałam tego masła, bo jak by tak było to chyba bym się skusiła. Wygląda idyllicznie, tak różowo.. A że moje ciało prawie wcale nie potrzebuje nawilżenia, to może by się spisało..
OdpowiedzUsuńJa stacjonarnie też nie spotkałam, trzeba zamawiać przez konsultantkę Marizy :)
UsuńNigdy nie miałam nic tej firmy, ale produkty Mariza mnie kuszą. To masło ma uroczy kolorek.
OdpowiedzUsuńKolor nawet bardzo uroczy :)
UsuńKusi mnie kilka rzeczy z Marizy,ale nie mam w pobliżu żadnej konsultantki,a z neta nie chce mi się zamawiać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie masz konsultantki w swoim otoczeniu.
UsuńSzkoda, że słabo nawilża i zapach nie utrzymuje się długo.
OdpowiedzUsuńHaha :) Niestety nie mam żadnej odżywki Balea na zbyciu niestety :P
Ja również żałuję... i w jednym przypadku i w drugim ;P
UsuńŁadniutkie, szkoda, że w działaniu jest średnie ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda :/
Usuńmiałam okazje powąchać ten produkt i zapach całkiem przyjemny ale produktu nie znam ostatnio mało używam balsamów wolę oliwki
OdpowiedzUsuńczasami mam ochotę zapisać się do marizy ale boję się ze będę niepotrzebnie kupować produkty
Ja za to oliwek jeszcze nie próbowałam.
Usuńszkoda, że nie nawilża najlepiej ;/
OdpowiedzUsuńI ja żałuję.
UsuńSzkoda, że średni, bo wygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wygląd ma bardzo fajny.
UsuńSłyszałam właśnie, że z Marizy tylko godna uwagi jest kolorówka... Dużo parafiny w tym masełku...
OdpowiedzUsuń