Sante - Bodylotion
Grenadine Spirit
Ten balsam ciekawił mnie bardzo długo, właściwie od samego początku, gdy zjawił się u mnie. Dostałam go od męża, który kupił go w jakimś markecie w Niemczech. Czy są tu smakosze drinków? Jeśli tak, to pewnie wiecie, jak pachną drinki z grenadyną (to syrop z owocu granatu)? Syrop ten ma bardzo charakterystyczny, mocny zapach. Tak też pachnie ten balsam. Dobrze, że kosmetyk ma kolor biały, bo inaczej pewnie wlałabym go na próbę do drinka ;)
Ciekawi tego produktu? Jeśli tak, to zapraszam dalej.
Opis producenta:
Skład:
Aqua (Water), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Alcogol denat., Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Polyglyceryl-3 Docitrate/Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Isomayl Laurate, Camellia Oleifera Seed Oil*, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Sorbitol, Xanthan Gum, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Theobroma Grandiflorum Seed Butter*, Parfum (Essential Oils), Sodium Lactate, Lactic Acid, Punica Granatum Seed Extract, Passiflora Incarnata Extract*, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract*, Limonene, Linalool, Citral.
* aus biologischem Anbau
Działanie/Opinia: Szkoda, że nie mogę Wam podesłać zapachu tego mleczka. Za każdym razem, gdy go używałam, przypominały mi się wakacje i kolorowe drinki. Bardzo żałuję, że zapach na ciele był nietrwały. Po posmarowaniu, nie czuć go prawie wcale, by po kilku chwilach całkowicie się ulotnić. Ale może to i dobrze. Mało kto chyba chciałby pachnieć jak drink ;) Ja na pewno nie. Kosmetyk bardzo dobrze współpracował, chociaż minimalnie smużenia podczas aplikacji. Mimo to wchłaniał się naprawdę szybko, nie pozostawiając lepkiej czy tłustej warstwy. Nawilżał też całkiem dobrze, choć z moimi udami nie bardzo sobie radził. Tą część ciała strasznie ciężko jest u mnie nawilżyć, także nie on jeden poległ na tym polu. Nie podrażnił, nie uczulił, ale te 150ml bardzo szybko się skończyło, za szybko.
Opakowanie: Mała, płaska, biała buteleczka. Z przodu i z tyłu oklejona czerwonymi naklejkami z informacjami o produkcie - opis, skład, pojemność, data ważności, dane producenta. Naklejki przez cały czas użytkowania pozostają na miejscu. Zamknięcie typu klik z wgłębieniem na palec. Nie nastręcza trudności przy otwieraniu, nie zacina się, nie łamie.
Zapach: Obłędny, mleczko pachnie jak drink.
Konsystencja: Typowa dla tego typu produktów. W kolorze białym. Konsystencja bardziej przypomina mleczko niż balsam.
Pojemność: 150ml
Cena: Bliżej nieokreślona, dostałam go w prezencie
Dostępność: Kupiony w markecie w Niemczech.
Znacie kosmetyki Sante?
Chętnie powącham sobie to mleczko :-)
OdpowiedzUsuńZnam kilka kosmetyków Sante, nie wszystkie się sprawdziły, ale są wsrod nich perełki, jak np. mój ukochany kryształowy dezodorant, pomadka ochronna, żel pod prysznic...
O ile wiem to kosmetyki tej firmy można kupić w jakimś sklepie internetowym z ekologicznymi produktami.
Ja wcześniej nie miałam pojęcia, że taka firma istnieje ;)
Usuńten zapach mnie ciekawi ale szkoda, że tak krótko się utrzymuje
OdpowiedzUsuńZapach jest nawet bardzo ciekawy :)
UsuńMmmm brzmi ciekawie, ale nie słyszałam o nim nigdy..
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie miałam o nim pojęcia.
UsuńMam mieszane odczucia czy chciałabym go poznać.
OdpowiedzUsuńU mnie dość długo leżakował na półce ;)
UsuńPewnie pachnie cudownie, ja jednak wolę gęste mazidła:D
OdpowiedzUsuńJa już sama nie wiem, czy wolę masła, czy raczej balsamy ;)
Usuńmiałam kiedys z tej firmy taki z drobinkami zlota do opalania, był świetny:)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco :)
Usuńchętnie bym go wypróbowała ze względu na zapach;)
OdpowiedzUsuńZapach ma naprawdę obłędny, taki letni, wakacyjny, urlopowy :)
Usuńmarzy mi się go powąchać :D
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję go gdzieś dorwać, to nie wahaj się, zapach jest naprawdę bardzo pozytywny :)
UsuńWygląda bardzo ciekawie, też jestem ciekawa zapachu ;)
OdpowiedzUsuńBo i jest ciekawy :)
UsuńChętnie bym obwąchała ten balsam :) firmy nie znam :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej z tą firmą też nie miałam do czynienia.
UsuńCo za kompozycja zapachowa :)))
OdpowiedzUsuńO tak, wakacyjna, letnia, urlopowa, drinkowa ;)
UsuńAleż mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńjuż samo opakowanie zachęca do użytku ;)
OdpowiedzUsuńmąż się postarał ;)
Postarał się, jak najbardziej :)
Usuńjeśli krótko się utrzymuje to nie chce tego balsamu :P bo ja uwielbiam różne zapachy które utrzymują się na ciele czy rzeczach :)
OdpowiedzUsuńTak, zapach mógłby się utrzymywać dłużej.
Usuńjestem zwolenniczką gęstych maseł ale skusiłabym się dla zapachu
OdpowiedzUsuńZapach jest naprawdę kuszący :)
UsuńChyba warty grzechu :) Szkoda, że nie jest dostępny w Polsce..
OdpowiedzUsuńMasz fajny blog :)
Obserwuję i zapraszam również do mnie, będzie mi miło jeśli zostaniesz na dłużej :)
http://czarnamyszka1994.blogspot.com/
ogromnie ciekawi mnie ten zapach, no i pojemność idealna do szybkiego zużywania :-)
OdpowiedzUsuńZapach, jak i cały balsam jest bardzo ciekawy i oryginalny :)
Usuńkompletnie nie znam tego cuda!
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też go nie znałam ;)
UsuńZa sam zapach dałabym się pociachać! <3
OdpowiedzUsuńAby nos został do wąchania ;)
UsuńSzkoda, że wydajność jest słaba, zapach musi być świetny!
OdpowiedzUsuńBalsam należy do tych mniejszych gabarytowo, niestety.
UsuńZapach mnie zaintrygował, musi być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawy, nawet bardzo :)
Usuńoj, chciałabym go mieć :) p.s. to pierwsze zdjęcie jest genialne !:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo :)))
UsuńO tak, zapach drinków kolorowych i aromatycznych musi być cudowny ;) Pierwszy raz go widzę, szkoda że u nas nie ma, wypróbowałabym... ;)
OdpowiedzUsuńI ja żałuję bo chętnie przetestowałabym coś innego tej firmy.
UsuńOjj czuję się skuszona tym mleczkiem :) Już wyobrażam sobie jego zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach naprawdę mało spotykany w kosmetykach :)
Usuń