Maska peel-off Schaebens
Maseczkę tą, wraz z kilkoma innymi tej firmy dostałam od męża. Kupił je w jakimś markecie w Niemczech za ok. 1 euro. Niemieckie maseczki kusiły mnie od dawna, także bardzo się ucieszyłam, że mąż je kupił. Mam jeszcze chrapkę na maseczki Balei, ale to pewnie w przyszłości. Jeśli jesteście ciekawi, jak spisała się niebieska maseczka - zapraszam do dalszej części wpisu.
Opis producenta:
Skład:
Aqua, Alcohol Denat., Polyvinyl Alcohol, Propylene Glycol, Polyglyceryl-10 Laurate, Glycerin, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Ananas Sativus Fruit Extract, Bisabol, Carica Papya Fruit Extract, Chondrus Crispus Powder, Galactoarabinan, Hydrolyzed Pearl, Maris Sal, Panthenol, Silica, Tocopheryl Acetate, Alcohol, Calcium Aluminium Borosilicate, CI42090, CI77891, Citric Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Sodium Phytate, Sodium Sulfite, Sorbic Acid, Tin Oxide.
Działanie/Opinia: To moja pierwsza niemiecka maseczka więc z ogromną ciekawością wzięłam się za jej testowanie. Już od samego otwarcia maseczka rokowała bardzo dobrze - przyjemny zapach i piękny kolor. Mój zapał nieco ostygł, gdy podczas aplikacji przyjemny aromat zmienił się w woń alkoholową. Całe szczęście zapach ten nie utrzymał się długo. Kosmetyk nałożyłam grubą warstwą, gdyż nie lubię zostawiać otwartej saszetki. Na skórze trzymałam ją dłużej niż zalecane 15-20 min. Po całkowitym jej zastygnięciu, zdjęcie lazurowej warstwy nie sprawia większego kłopotu. Skóra nie wymaga nawet dodatkowego czyszczenia wodą czy micelem. Twarz po użyciu tej maseczki stała się rozjaśniona, zmatowiona i miękka. Czyli maseczka jak najbardziej zdała egzamin. Mogę jej nawet wybaczyć ten alkoholowy smrodek ;)
Opakowanie: Podłużna saszetka w przyjemnym niebieskim kolorze. U góry znajduje się wcięcie ułatwiające rozerwanie opakowania. Z przodu jest zdjęcie zrelaksowanej pani z maseczką na twarzy. Kolor maseczki jest zdecydowanie bardziej intensywny, niż ten na zdjęciu. Cały tył zadrukowany jest informacjami producenta - opisem produktu, zastosowaniem, składnikami, pojemnością, danymi producenta i datą ważności.
Zapach: Po otworzeniu saszetki czuć przyjemny zapach gumy balonowej. Po nałożeniu na twarz uderza w nos zapach alkoholu,
do tego stopnia, że oczy zaczęły delikatnie piec. Na szczęście zapach po kilku chwilach zaczyna się ulatniać.
Konsystencja: Kleista maź, która ma delikatne tendencje do przelewania się przez palce i ciągnięcia się. Maseczka po nałożeniu na twarz ma kolor przepięknego perłowego turkusu, w którym zanurzone są dodatkowo mieniące się drobinki.
Pojemność: 15ml
Cena: ok. 1 euro
Dostępność: kupiona w Niemczech, w Polsce - allegro i sklepy internetowe.
Znacie maski Schaebens?
A może wolicie innej firmy naszych zachodnich sąsiadów?
Szkoda tylko tego alkoholu w składzie ;/
OdpowiedzUsuńnie znam tej maski, pewnie dlatego, że nie widuję ich na półkach ;)
OdpowiedzUsuńmam tą maseczkę, ale jeszcze nie zdążyłam jej użyć :)
OdpowiedzUsuńMaseczki nie znam, ale pomimo tego alkoholu sądzę że nałożyłabym ją na twarz.
OdpowiedzUsuńMasek typu peel-off bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńUsuwanie ich jest męczące ;/
aleeee cudny kolor ma ta maseczka :-)
OdpowiedzUsuńniestety ja nie za bardzo mogę używać kosmetyków z alkohol denat w składzie, ale oczywiście czasami się zdarza i myślę, że na tą maseczkę bym się skusiła :-)
Nigdy o tej marce nie słyszałam, ale maseczki peel-off uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPeel-off kocham. Chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale zapach zacheca :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze alkohol tak wysoko w skladzie :( raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńja nie miałam okazji używać tej maseczki, rzadko sięgam po peel-off, bo nie lubię uczucia ściągania jej
OdpowiedzUsuńkolorek jest nieziemski:D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńChciałabym ją, mi alkohol w składzie maseczek nie szkodzi
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy ją widze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie dopiero zaczynam mam nadzieję że się spodoba . http://kosmetycznolirycznie.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki, ma fajną konsystencję i kolorek, dobrze e się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńniestety maseczka nie jest dla mnie, bo nie lubię zapachu alkoholu :(
OdpowiedzUsuńNo chociaż dla samego kolorku warto spróbować
OdpowiedzUsuńMoże mogłabym zaryzykować :)
OdpowiedzUsuńO nie nie nie alkoholowego zapaszku nie znoszę :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski peel off :D jak dla mnie są genialne :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznyocean.blogspot.com Zapraszam! :D
też mam chrapkę na niemieckie maseczki, jeszcze do tej pory żadnej nie miałam :))
OdpowiedzUsuń